Od jakiegoś czasu tęskniłam za maszyną. Od narodzin córci nie działałam nic w temacie, a ona skończyła już 3 miesiące.
W głowie kłębią się kolejne pomysły i tylko czasu jakoś dziwnie brak ;).
Wczoraj w nocy się zawzięłam i uszyłam poduszkę w kształcie słonia dla mojej Antośki, mój mąż nazwał ją "słońuchą".
Szefowa wygląda na zadowoloną :).
Miłego wieczoru
Na żywo wyglądają jeszcze lepiej :-)
OdpowiedzUsuńCześć!
OdpowiedzUsuńWzięłyśmy udział w wyzwaniu. Może i Ty się dołączysz? :)
http://addictedtocraftsblog.blogspot.com/2013/07/w-odpowiedzi-na-wyzwanie-asi-misiowe.html