Tosia ma milion wspaniałych czapek i szalików. Zdaje sobie z tego sprawę.
Jednak na prawdę nie wiem jak to się dzieje, że wracam ze sklepu z kolejnym kompletem.
Wczoraj w nocy... usiadłam do maszyny - TO WIEM, ale dlaczego znowu spod igły wyszedł komin?! Nie wiem, nie wiem... może lunatykowałam, a może to już jakieś uzależnienie?!
Czy istnieje jakiś udokumentowany przypadek szalikoholizmu?
Ależ on milutki, piękny! :)
OdpowiedzUsuńOj tak milutki i ciepluchny, bo z jednej strony polar minky, z drugiej dzianina dresowa. Oby się Tośce dobrze nosiło :). Bo ostatnio ma etap, że wszystko co jej założę na głowę natychmiast ściąga.
UsuńNo wlasnie koniecznie poprosze zdjecia na modelce, poprzedni swietny ten rewelacyjny.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
O zdjęcia na pewno się postaram.
UsuńDziękuję za odwiedziny :)