W zeszłym roku przed wyjazdem na wakacje uszyłam dla Tosi apteczkę (kilk). Taką na wszelki...
W domu również trzymamy w niej lekarstwa.
Niedawno zostałam poproszona o uszycie podobnej torby do wózka. Miała być prosta, filcowa. Misiu niebieski, uleczony (bez plasterka). Dodałam do niej regulowaną w długości rączkę, bo wiadomo taka torba jest wykorzystana głównie przy wózku, ale trzeba ją też czasami zarzucić na ramię.
Mam pomysły na akcesoria do niej... przewijak turystyczny i opakowanie na pampuchy. Jednak póki co "gonią" mnie kolejne projekty, z którymi chciałabym zdążyć przed narodzinami Poli.
Zobaczymy, kiedy postanowi wyskoczyć :)).
Śliczna torba!
OdpowiedzUsuńPrzepiękna. A powiedz proszę jak obszywasz minky, że się nie strzępi? w sensie szwu...też szyję troszkę, ale w porównaniu do Ciebie raczkuję co tu dużo mówić:) I jeszcze pytanie o tasiemkę, szyta ze specjalną stopką, ze tak ślicznie prosto czy lata praktyki?
OdpowiedzUsuńCudna ;-)
OdpowiedzUsuńsuper jest ten filc!:) aż z chęcią sama bym coś z niego uszyła;)
OdpowiedzUsuńbuziaki:*
wow :) przydałąby się :) najpierw tylko trzeba kupić wózek bo już pora :)
OdpowiedzUsuńMożna taką kupić u Pani? Cena? :)
OdpowiedzUsuńProszę o kontakt przez e-mail - [email protected]
UsuńWitam, ile taka torba kosztuje?
OdpowiedzUsuń