Tosia ma swój dresik "hello" (klik) już jakiś czas. Od początku zakładałam, że uszyję je dla Poli i Tosi takie same, ale oczywiście brakuje mi czasu na wiele rzeczy. Latem dostałam jakąś mądra książkę o zarządzaniu czasem, ale nie miałam czasu jej przeczytać ;).
Wczoraj jednak było inaczej, dziewczyny zafundowały mamcie wolny wieczór i poszły spać książkowo. Jako że Martyna wypoczywa w inny sposób niż większość normalnych ludzi uznała, że to czas na szycie.
Taką miałam dzisiaj rano radochę jak ją ubierałam :))).
Obawiam się tylko, że Polcia za długo w nim "nie pochodzi", bo jest na JUŻ. Planowałam uszyć trochę za duży, ale wykrój przygotowałam sobie już jakieś ze 3 tyg. temu.
Jejku, jak ona rośnie :))
Marzy mi się mini sesja gdzie moje dziewuchy, paradują sobie razem w dresikach. Dzisiaj na pewno się nie uda, bo Tosia miała je na sobie wczoraj i akurat zainteresowała się moją szminką. Teraz jej bluza schnie, Poli za chwilę będzie miała na sobie ulane mleczko..., no ale może jeszcze się uda :).
Miłego wiekendu
Cudny, dzisiaj wpi o Was na blogu
OdpowiedzUsuńDzięki, widziałam już, bardzo mi miło :-)
UsuńŚwietnie wyglądają :) I u mnie tak samo- w ciągłym niedoczasie. I też szyję jak już dzieciaki zasną :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne Dziewczynki, bluzka skradla moje serce;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Gdzie zamawiałaś wszywki "Martyna wymyśla"? Poszukuje takich, żeby zrobić po jednej literce na każdej i wszyć dzieciom w kostkę edukacyjną. Będę wdzięczna za odpowiedź. Ania
OdpowiedzUsuń