Oj, muszę przyznać, że uwielbiam te flamingi :). Tosia też jest w swoim zakochana. W wózku wozi na zmianę raz kota, raz flaminga.
Powstał kolejny, ten leci do Anglii.
Cudny <3
OdpowiedzUsuńWow, superowy! :)
OdpowiedzUsuń