Uszyłam w ostatnim czasie trochę sukienek dla Tosi, ale wszystkie były raczej eleganckie. Tym razem chciałam, żeby następna była casual, dresowa, wygodna, do latania, do przedszkola, do zabaw na dywanie, i jak się wreszcie ociepli skoków na trampolinie:).
Liski jakoś tak mi ostatnio do niej pasują, bo zrobiła się z niej mała spryciula.
Taka sytuacja kilka dni temu.
Wraca z przedszkola.
- Chcę iść do babci.
- Kochanie nie możesz dzisiaj iść do babci, bo u babci jest Kajtuś, a Kajtuś jest chory. Nie chcemy, żebyś też była chora...
- Ale ja już jestem - mam kaszelek. Akcha, akcha.... - Tosi udawany kaszel:)
śliczna :)
OdpowiedzUsuńPiękna ! Bardzo podoba mi się to zestawienie kolorystyczne. Mała modnisia :) SUPER !
OdpowiedzUsuńidealna :)
OdpowiedzUsuń