Wspominałam już kiedyś, że Martyna co wymyśla uwielbia pomagać Świętemu?!:))
Sezon przedświąteczny w pełni i pomimo, że pracownia Mikołaja pracuje 24h na dobę, i tak musi czasami prosić o pomoc w spełnieniu dziecięcych marzeń.
No i tak Martyna dowiedziała się, że jej siostrzenica pragnie mieć spódnicę na tańce, a że jej "najulubieńszy" kolor to różowy... powstała taka TUTU.
Wczoraj w przerwie pomiędzy kupami, karmieniami i wołaniami mojej starszej córki "Mamiii, Mamiii" udało mi się ją dokończyć :).
Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się opublikować zdjęcie Róży w tej spódnice.
Miłego wieczoru.
rozpłynęłam się.. <3
OdpowiedzUsuńja też taką chcę!!:D
Przesłodka jest :)
OdpowiedzUsuńAle fajowa...:)
OdpowiedzUsuń