Termin porodu mam wyznaczony na początek grudnia (dokładnie 10), ale mi i lekarzowi już od jakiegoś czasu wydaje się, że mogę urodzić w każdej chwili.
Jednak Poli chyba dobrze i póki co nie chce jej się zbytnio ruszać.
...No cóż... może niedługo ciekawość weźmie górę i postanowi poznać swoich rodziców i siskę.
Planowałam wykonać dla Poli wiele "uszytków", ale zawsze brakuje mi czasu. Podobny otulacz, zamierzałam uszyć już dla Tosi, kiedy była małym oseskiem i dopiero teraz udało mi się to zrealizować:).
Chciałam, żeby pasował do Tosi bluzy "Pandy" (klik) i zaplanowałam dla nich wspólną sesję.
Mam nadzieje, że już niedługo uda się ją zrealizować, utulacz Panda czeka :)).
Miłego tygodnia
Piękny
OdpowiedzUsuńTo jeszcze raz ja:) uwielbiam twojego bloga!!!!<3<3<3<3<3
Usuńjest po prostu piękny! Gratuluję kolejnej dzidzi i życzę pomyślnego rozwiązania : )
OdpowiedzUsuńZapraszam też na konkursik
http://paletapomyslow.blogspot.com/2014/11/konkursik-i-pomysy-na-prezenty-czesc-2.html
Pozdrawiam
Kasia i Wojtuś
Słodkie, naprawdę masz świetne pomysły i cudne wykonanie - pozazdrościć talentu :)
OdpowiedzUsuńo jejku! jejku!! na miejscu Poli, jak bym wiedziała, że czeka na mnie takie cudo, to od razu bym wyskakiwała z ciepłego brzuszka!!:D
OdpowiedzUsuńCześć Marta, chyba Cię usłyszała, bo wyskoczyła wczoraj :-). Obie czujemy się dobrze. Pozdrawiamy
UsuńWszystkiego najlepszego!!!:) Będą jakieś zdjęcia<3?
Usuń