Totalnie się zauroczyłam w tych fartuszkach. Po uszyciu pierwszego, wiedziałam, że szybko powstaną kolejne.
Urocze i fukcjonalne. Można ich używać w kuchni i w ogrodzie. Tkanina z jakiej je wykonałam jest powlekana warstwą laminatu. Przy czym pozostała delikatna i nie sztywna. Zabrudzenia wystarczy przetrzeć mokrą szmatką. Jest także możliwość prania w 40 stopniach, a nawet prasowania na "lewej" stronie.
I jak tu się nich nie zakochać?! :)
Śliczny! każdy :)
OdpowiedzUsuńŚliczne. A gdzie można kupić taki materiał?
OdpowiedzUsuńPrzeurocze. Dobre również jako fartuszek do malowania farbami. Podsunęłaś mi pomysł dla Heleny do przedszkola.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
ZACHWYCAJĄCE! Materiały cudne. Jak miło wrócić do przeszłości.
OdpowiedzUsuńNosiłam fartuszki pół wieku temu. Szyłam moim dzieciom. Szkoda, że dzieci teraz ich nie noszą. W kieszeniach tyle miejsca na skarby.
Pozdrawiam serdecznie.
Trzeba wylansować nową modę na fartuszki. Ja poubieram moje dzieciaki i kilka dodatkowych;), a Pani swoje wnuczęta. Są już na świecie?! Musimy działać wspólnie, połączmy siły i niech moc będzie z nami :).
Usuń