Polcia na festyn rodzinny przygotowana :) (klik).
Teraz kolej na Tosię. Dla niej uszyłam na tą okazję sukienkę. W piękne neonowe ważki. Mój Radziu jak zobaczył tą tkaninę śmiał się, że to będzie sukienka w komary :).
Faceci ...niby tacy ogarnięci, umieją skonstruować silnik odrzutowy,
... a ważki od komara nie odróżnianą :).
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza
Będzie mi bardzo miło, jeżeli postanowisz zostawić ślad swojej obecności na moim blogu