czwartek, 29 września 2016

Opaska cytrynka








Czy wasze dzieci też nieustannie Was zaskakują?! W ostatni weekend jechaliśmy na chrzciny do małej Zuzi. Staliśmy na czerwonym świetle, a przed nami jeszcze jedno auto. Ledno zaświeciło się zielone, a Tosia woła "Hej, zielone, na co czekasz?! Ja pierdziu. Na oklaski?!". 
Oczywiście, że ja tak gadam, trochę mi się głupio zrobiło, ale nigdy nie sądziłam, że ona tego słychaaa. A jednak :). 
Teraz mam włączony tryb "ona słycha i wszytskooooo powtarza".

Uwielbiam kiedy dziewczynki noszą opaski. Wyglądają tak uroczo, że można by je schrupać. 
Dzisiaj moja Tosia w wydaniu Hipi- Cytrynki :). 

Jeszcze komuś cytrynkę? Komu? Komu? :)

Miłego dnia 



Brak komentarzy:

Publikowanie komentarza

Będzie mi bardzo miło, jeżeli postanowisz zostawić ślad swojej obecności na moim blogu