Kolejny kotek trafił do domu nowego i podobno zrobił super wrażenie. Bardzo mi miło.
Niestety u nas w domu chorowania ciąg dalszy. Teraz tata i mama rozłożeni na łopatki. Dobrze, że są przy nas kochane Babcie.
Dzisiaj jedna ma Polcie, druga Tosię. Jak radzą sobie rodziny, które nie mają takiej pomocy nie mam pojęcia.
Rodzice mogą chorować trochę spokojniej wiedząc, że dziewczyny w dobrych rękach :).
Zdrowia wszystkim życzę:)
Boska, zdrófka życzę :)
OdpowiedzUsuń