Widziałam, że Tośka wyrosła z poprzednich pumpowatych spodni jakie jej uszyłam.
Wiem, że było jej w nich super wygonie i mięciutko, dlatego musiałam jej szybko zrobić nowe - większe.
No i są :))).
Mam nadzieje, że wkrótce uzupełnię posta o zdjęcia z Tośką w portach. Po słonecznej niedzieli pełnej wrażeń, którą w całości spędziliśmy poza domem, oczywiście są w praniu.
Miłego poniedziałku i byle do piątku :)