MartynaWymyśla: kot maskotka

Mój blog opowiada o tym czym się zajmuję, co projektuję i szyję. W ostatnim czasie są to przeważnie rzeczy dla dzieci, chociaż zdarzają się także "uszytki" dla mam:). Mam 2 wspaniałe córeczki Tosię (3 latka) i Polcię (1,5 roku), to one stały się moją główną inspiracją i motorem do działania. Zapraszam... będzie o tym, co Martyna wymyśla :)

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kot maskotka. Pokaż wszystkie posty

środa, 26 października 2016

Kocurro giganto baletnica

Ten kotek baletnica jest już w nowym domu. Dostałam zdjęcie od mamy jak śliczna blondyneczka w kucyku na czubku głowy, mocno go obejmuje dwoma rączkami. Aż mi się ciepło na serduchu zrobiło.

Mamy jesteście cudowne, o dzieciach to już nie wspomnę :***

A kto jeszcze chętny do przygarnięcia naszych kotów, zapraszam do sklepu petiteHEROES.com.

Warto już teraz pomyśleć o różnych grudniowych zakupach ;)

poniedziałek, 19 września 2016

Kotki baletnice

Te dwie ślicznotki wystroiły się i pojechały w podróż do nowego domu. Do dwóch dziewczynek. Mam nadzieje, że sprawia im dużo radości.

Miłego dnia

czwartek, 4 sierpnia 2016

Kot co lubi się przebierać

No przyznać się i która z pań odwiedzających moją stronę, lubi mieć pełną szafę?!
Ten kot też lubi się przebierać :).

No w końcu to kotka ;)

wtorek, 15 grudnia 2015

Kot gigant baletnica

Wiele się dzieje przed świętami w pracowni Martyny, co wymyśla. Mam nadzieje, że obdarowane dzieciaczki będą zadowolone :)

Miłego dnia

środa, 8 kwietnia 2015

Koty giganty

Powstały kolejne 2 koty giganty, pewnie stały się prezentem "na zajączka".

W środku oczywiście kot Tośki.

Pola ma paskudne kolki. Wspominałam Wam już o tym?!

Teraz jest coraz lepiej, ale jeszcze nie tak do końca. Ale może dzięki temu doceniam każdy uśmiech.

czwartek, 5 lutego 2015

Dwa koty giganty, albo nawet trzy ;)

Kiedy szyłam, Tosia była u dziadków, jak wróciła do domu kotki "siedziały" wygodnie na półce w salonie. Aż 3. ...Mój błąd! Już po chwili wszystkie gościły na kanapie w jej pokoju i oglądały z nią pszczółkę Maję.

O kurcze i jak ja jej teraz powiem, że nie wszystkie są jej?! ;)))